Najnowsze wpisy


wrz 02 2003 Zdjęcia
Komentarze: 4

Kiedy wieczorem pierwszego dnia konczylam "prace", szefowa kazala mi zrobic sobie zdjecia do tzw, albumu dla klientow. Powiedzialam, ze mam zdjecia, dopiero co zrobilam legitymacje. Szefowa machnela reka, "Och, dziecko, nie o takie zdjecia mi chodzi. Zobacz, tu jest Inga, jakie sliczne zdjecie, a tu, o, nasza Irenka, wiesz, idz do fotografa X, ktory miesci sie na ulicy Y, wez sobie jakies ladne ubrania, a zreszta zaraz ci wszystko pozycze, i TAKIE sobie zdjecia zrob. Powiedz, ze jestes ode mnie, a za zdjecia ci potrace".

Dobra. Poszlam nastepnego dnia, w sobote z rana, nieco speszona, i zastanawialam sie, czy aby nie dac sobie spokoju z tym wszystkim. Ale ni emialam nic innego, czym moglabym sie zajac w tej chwili, wiec weszlam. Pan na wiesc, ze jestem od szefowej, rozpromienil sie. "Prosze, prosze, tu sie mozna rozebrac, a tam bedziemy pstrykac". Ze co? Mam sie rozbierac? Przed obcym facetem? Zupelnie zapomnialam, ze poprzedniego wieczoru robilam dokladnie to samo. Perspektywa stania nago z rana przed jakims obcym gosciem nieco mnie zdenerwowala. Gosciu przystopowal, kiedy zobaczyl moja trzesiawke. "Alez spokojnie, dziecinko, na razie wobec tego ubierz ta sliczna sukienke na ramiaczkach". Sukienko to moglam wlozyc bez klopotow. Stanelam w wyzywajacej pozie, leniwy usmiech na twarz, pstryk, pstryk, pstryk! "No to teraz odwroc sie, taaaak, laaadnie, i teraz w druga strone, a teraz odslon nieco kolano, tak pochyl sie  troszke, tak, tak, i ooo zrob jeszcze raz ta sama mine...! zdejmij troszke to ramiaczko, i poloz reke na ramieniu, o tak, slicznie!'"  Facet szalal. Pstrykal mi zdjecia jak nawiedzony, a ja, jakby automatycznie, na wpol nieswiadomie, coraz bardziej oniesmielona, rozbieralam sie coraz bardziej, az w koncu pozostalam jedynie w namiastce bielizny, jaka byly moje koronkowe figi i szpilki. Kiedy fotograf zawolal "Aniu przynies mi tu migiem cos na wzmocnienie dla pani"- opamietalam sie, i stwierdzilam, ze dosc. Mysle, ze kazda dziewczyna marzy o tym, aby stac sie, chociaz na jeden dzien, jedna godzine, obiektem staran wizazystki, fryzjera, fotografa - a spotkanie z fotografem, nawet w celu zrobienia TAKICH zdjec, nieco mnie zadowolilo pdo tym wzgledem.

Zdjecia byly gotowe za 3 dni i kiedy je zobaczylam.. oniemialam. Nigdy nie wiedzialam, ze moge wygladac tak... oszalamiajaco, pieknie, seksownie, pociagajaco... tak swiatowo i elegancko, prosto ze stron "Playboya". Tak sobie przynajmniej to wyobrazalam, zreszta i "Playboy" nie stal wtedy na zbyt wysokim poziomie, a i ja nie bylam zbyt obeznana z tego typu prasa.

Od dnia zamieszczenia zdjec w albumie moje obroty znacznie sie podniosly. Obroty, jak to dwuznacznie brzmi w tym kontekscie...

Ktoregos dnia zobaczylam, jak jedna z dziewczyn, po scyscji z szefowa, wyrywa wzburzona zdjecia z albumu i opuszcza lokal. Zapamietalam to, i kiedy sama zostawialam "Ambrozje", nie omieszkalam wyjaz zdjec z albumu i zabrac ich ze soba.

Nigdy wiecej nie mialam i nie bede miec takich zdjec.

bylam_kurwa : :
wrz 01 2003 Dziewczyny
Komentarze: 1

Byly rozne. Od razu polubilam bezczelna, inteligentna, sarkastyczna Brygide, o wymiarach raczej... dorodnych. Zapamietalam wiecznie lekko jakby nacpana Inge, patrzaca na wszystkich z gory. Nie lubilam Baski, 40 letniej chudej blondyny i niewyparzonym ozorze, moim zdaniem dwulicowej. Lubilam Blanke, tez 40 letnia, bardzo spokojna, pogodzona z yciem, rzadko pojawiajaca sie w "Ambrozji". Nie moglam zrozumiec jedynej mlodszej ode mnie Patrycji, 17 latki, rownie bezczelnej jak pozostale. Zreszta, niemal wszystkie one odznaczaly sie jakims takim tupetem, bezczelnoscia. Mialam wrazenie, ze jakby sie od nich odcinam, wolalam zawsze poczytac w przerwie ksiazke, niz ogladac katalogi, czy wydzwaniac po znajomych. A moze sie wcale nie odcinalam...?

Brygida byla zdecydowanie dla koneserow rozmowy. Inga dla szukajacych wrazen. Patrycja dla nowicjuszy. Baska dla kazdego. Ja dla starszych facetow, ktorzy lubili takie dziewczyny o typowo polskiej, wiesniaczej urodzie.

Byla jednak wsrod nas dziewczyna, wtedy chyba 25 letnia Irena. Rosjanka. Dziewczyna o wielkie klasie, majaca stalych klientow, o urodzie raczej nie za wielkiej, ale za to bardzo, bardzo zadbana. Wlosy dlugie blond, rowniutko przyciete, zadnych kurewskich kosmykow, lekki makijaz, ubrania bardzo drogie i bardzo dobej jakosci, szalenie eleganckie - chociaz byla Rosjanka, wszystkie jej zazdroscilysmy. Tego, ze byla na takim poziomie, na jakim byla - bez przeklenstw, mila, uprzejma, rozesmiana, stanowcza - ideal. Wyszla potem za maz za jednego ze swoich stalych klientow, bedacego publicznie dosc znanym aktorem kabaretowym. Jakies 3, 4 lata temu zobaczylam ich zdjecie slubne w jednej z gazet brukowych i malo nie umarlam ze smiechu - a moze to byl smiech maskujacy zawisc, ze umiala sie dziewczyna tak dobrze ustawic...? Kto wie...

 

Probowalam cos zdzialac w szablonach, ale zamiast polepszyc, chyba cos spieprzylam calkiem.

bylam_kurwa : :
sie 31 2003 Zaczeło sie
Komentarze: 1

Kiedy wyjechalam na studia, tuz po skonczeniu liceum, tak sie zlozylo, ze byly te studia daleko. Baaardzo daleko. Do domu moglam jezdzic jedynie na swieta, no i na wakacje, wiec na weekendy zostawalam sama jak palec w pokoju akademickim.

Wlasciwie zawsze chcialam sprawdzic, jak to jest, seksu mi bylo zawsze malo, no i pieniedzy niestety tez. Po podsumowaniu kwoty obiecanej przez rodzicow na utrzymanie + stypendium naukowego, ktore, o dziwo, nalezalo mi sie, stwierdzilam, ze to jednak malo. Kupilam wiec gazete codzienna, przestudiowalam ogloszenia w rubryce "towarzyskie" i wykrecilam numer agencji o kuszaco brzmiacej nazwie "Ambrozja" (w rzeczywistosci nazywala sie inaczej, ale podobnie w tresci). Odebrala jakas starsza pani, ktora wesolym glosikiem spytala mnie o wiek, i kiedy sie okazalo, ze 19, wybuchla nieomal entuzjazmem. "Zapraszamy goraco, polubisz to". Hm. Pomyslalam sobie, co mi szkodzi pojechac...? I tak jest piatek, nie mam nic innego do roboty. Okazalo sie, ze to doslownie 150 m od akademika! I to w centrum handlowym, wiec, jakby co, zawsze moglam powiedziec, ze na zakupach jestem.

"Prace" rozpoczelam tego samego wieczoru. Pani okazala sie zazywna blondyna, ktora, jak sie dowiedzialam potem, byla ... NAUCZYCIELKA w jednej ze szkol podstawowych. Zreszta potem przezylam chwile grozy, bo jakis rodzic rozpoznal ja w trakcie wizyty i zlozyl doniesienie na prokurature - zaczelo sie dochodzenie, pytania, sprawdzanie - przez te glupie donosy stracilam mase pieniedzy, bo wolalam raczej sie w agencji nie pojawiac jakis czas. Ale to sie zdarzylo duzo potem, kiedy juz bylam zaprawiona w zawodzie, ze tak powiem.  Poki co, znalazlam sie wsrod ok 6 innych dziewczyn, oszalamiajaco, jak mi sie wtedy zdawalo, ubranych, w pospiechu, a zaraz potem dostalam od szefowej zaliczke z poleceniem "Idz do sklepu z bielizna na dole i kup sobie cos ladnego". Kupilam.

Moim pierwszm klientem byl pan Wojtek, brodaty artysta malarz, niski i wlochaty - nie mogl uwierzyc we wlasne szczescie, ze oto ma niejako "dziewice". 

Zarobilam tego pierwszego wieczoru ponad polowe tego, co dostalam od rodzicow na start w akademiku, i to juz po potraceniu zaliczki. Dostalam 1800000 - to byly poczatki lat dziewiecdziesiatych, za godzine szefowa brala milion piecset, z czego dziewczyna dostawala jedna trzecia, czyli piecset tysiecy - na dzisiejsze 50 zl. Jak patrze czasami w artykule na wywiady z takimi pannami z agencji, to widze, ze ceny uslug sie nie bardzo zmienily, natomiast ceny towarow konsumpcyjnych - owszem, co daje pojecie, ile wtedy zarabialam.

Nie do wiary, ale wszystko wydalam na biezace potrzeby.

bylam_kurwa : :
sie 31 2003 Dawno temu
Komentarze: 6

Bylam kurwa. Wbrew temu, co sie sadzi o kobietach, ktore uprawiaja ten zawod, nie pozostawilo to na mnie zadnej widocznej skazy. Tylko czasami, na jakiejs imprezie, ktos zwroci uwage, ze bardzo wyzywajaco tancze. Ale ktoz posadzi 30 letnia matke malego dziecka, ciezko pracujaca w nudnej firmie, o niezbyt atrakcyjnym wygladzie, ze ma taka przeszlosc... Nikt.

I ja o tym zapominam. Ale czasami cos, ktos, budzi skojarzenia. I wspomnienia. I rozwazania, jakby to bylo, gdyym nie zdecydowala sie uciec od TAMTEGO. 

Bedac kurwa nauczylam sie jednego - zapominania ludzkich twarzy. Szczegolnie meskich. Kiedy usilowalam zasnac pozna noca, albo wczesnym rankiem, przez pamiec przewijaly mi sie twarze, twarze, twarze klientow. Zmusialm swoj umysl, aby skoncentrowal sie raczej na tresci kserowanych wykladow (wszak bylam przykladna studentka), a nie na wspomnieniach. I do dzis mam klopoty z pamiecia - wyrzucam z niej natychmiast wszystko, co wydaje mi sie nieistotne - a meska twarz wyrzucam z pamieci niemal odruchowo. Nie mam takich problemow z kobietami, te kojarze i zapamietuje bezblednie - tylko facetow nie chce ogladac.

 

Blog bedzie krotki, musze jakos wyrzucic z siebie to wszystko, co sie we mnie czasami burzy.

bylam_kurwa : :